Popularność seriali paradokumentalnych

W telewizji przybywa seriali paradokumentalnych. Polacy bardzo lubią je oglądać. Pytanie: dlaczego? Nie opowiadają one historii prawdziwych, a aktorzy, którzy w nich grają to tak naprawdę amatorzy. Sytuacje, w których ich oglądamy na ekranie upozorowane są tak, jakby miały miejsce naprawdę, jednak prawdą nie są. Być może ich powodzenie tkwi w tym, że często przedstawione historie są całkiem prawdopodobne i mogłyby się przydarzyć każdemu z nas. Scenarzyści odwołują się w nich do podstawowych problemów ludzkich takich jak miłość, zdrada, choroba, rozwód, śmierć czy problemy z prawem, a także do ludzkich instynktów. Z jednej strony lubimy je oglądać, bo czujemy się często lepsi od ich bohaterów. Z drugiej strony, szukamy w nich wzorców do naśladowania. Głównie jednak cenimy je za to, że dobro w nich zawsze zwycięża. Serial wyraźnie rozgranicza dobro i zło i porządek świata na ekranie na końcu zawsze zostaje przywrócony. Słabsi i uciśnieni dostają nagrodę, źli otrzymują karę. Tak jest szczególnie w przypadku seriali kryminalno-dokumentalnych. Po ich obejrzeniu wraca nam wiara w sprawiedliwość. Otrzymujemy dużą dawkę bezpieczeństwa, bo winni zawsze zostają ujęci i ukarani. Oczywiście, nie do wszystkich taka wizja świata o takie programy trafiają. Ich zwolennikami są osoby starsze, którym trudniej przychodzi oddzielenie prawdy od fikcji. Młodzi doskonale zdają sobie sprawę z tego, że świat nie wygląda tak jak jest w nich przedstawiony.